Co łączy naukowców Marię Skłodowską-Curie, Alberta Einsteina, braci Nielsa i Haralda Bohrów oraz pisarzy Ernesta Hemingwaya, Bolesława Prusa i Henryka Sienkiewicza? Nie są to tylko sukcesy w swoich profesjach i sława, ale także… zamiłowanie do sportu i aktywnego spędzania czasu. Skłodowska, Prus i Sienkiewicz byli pasjonatami jazdy na rowerze, Einstein wędrówek górskich, bracia Bohr piłki nożnej, a Hemingway… boksu.
Maria Skłodowska-Curie zapisała się w dziejach jako pierwsza kobieta-profesor na prestiżowym francuskim uniwersytecie – paryskiej Sorbonie. Jako pierwsza kobieta została wyróżniona nagrodą Nobla, była też pierwszą osobą (bez względu na płeć), która otrzymała ją dwukrotnie (1903, 1911) i to w dwóch różnych dziedzinach – chemii i fizyce! Chociaż nauka była jej największą życiową pasją i nią zajmowała się przez większość czasu, to jednak w wolnych chwilach dbała także o swoją sprawność fizyczną. Szczególnie lubiła jeździć na rowerze i wędrować po górach, często w towarzystwie męża Piotra Curie, który podzielał jej entuzjazm do sportu.
Alpiniści
Polska uczona, wraz z małżonkiem, wielokrotnie udawała się na wspólne przejażdżki rowerem dla odprężenia i relaksu po pracy. Natomiast w wakacje wybierała się z mężem na dłuższe wycieczki, eksplorując odleglejsze zakątki Francji. Podobno takiej rozrywce oddawali się nawet podczas… swojej podróży poślubnej w 1895 roku. Lubili również wspólne wyprawy w góry, głównie w Alpy oraz polskie Tatry, gdzie m.in. zdobyli razem ich najwyższy wierzchołek – Rysy. Po tragicznej śmierci męża, w pieszych wycieczkach Skłodowskiej-Curie towarzyszyły czasami jej córki Ewa i Irena z guwernantką, a raz – w 1913 roku – podobno także… Albert Einstein z synem. Jeden z najwybitniejszych fizyków w historii, który przybył wówczas do Paryża na konferencję naukową, też był pasjonatem tego rodzaju aktywności.
Cykliści
Entuzjastami jazdy rowerem, podobnie jak Skłodowska-Curie, byli również dwaj znakomici polscy pisarze – Bolesław Prus i Henryk Sienkiewicz. Co więcej, obaj należeli do założonego w 1886 roku Warszawskiego Towarzystwa Cyklistów. Sienkiewicz – laureat literackiej nagrody Nobla, autor m.in. takich dzieł jak „Quo vadis”, „Ogniem i mieczem”, „Potop”, „Pan Wołodyjowski”, „Krzyżacy” czy „W pustyni i w puszczy” – dołączył do tego stowarzyszenia w 1890 roku. Cztery lata później w poczet honorowych członków WTC przyjęto również Prusa, który w swoim pisarskim dorobku ma m.in. takie utwory jak „Faraon”, „Katarynka”, „Lalka” „Placówka” czy też… „Ze wspomnień cyklisty”, będący opowieścią o przygodach mieszkańca stolicy Anastazego Fitulskiego podczas wycieczki rowerowej poza Warszawę.
Bokserzy
Sportowa pasja nieobca była również innemu wybitnemu pisarzowi, Ernestowi Hemingwayowi. Amerykanin kochał boks do tego stopnia, że w swoim domu miasteczku Key West w stanie Floryda posiadał nawet ring. Podobno służył mu on nie tylko do treningów, ale także do toczenia pojedynków z… odwiedzającymi go gośćmi. Hemingway często pełnił też rolę sędziego starć pięściarskich.
Amerykaninowi, podobnie jak Prusowi, sportowa pasja posłużyła jako inspiracja pisarska. Motyw bokserski pojawia się w dwóch jego utworach z lat 20. ubiegłego stulecia – powieści „Słońce też wschodzi” oraz opowiadaniu „Pięćdziesiąt kawałków”, którego głównym bohaterem jest pięściarz szykujący się do ostatniego pojedynku w karierze, mającego zapewnić byt swojej rodzinie.
Piłkarze
Z grona znanych naukowców, oprócz m.in. Skłodowskiej-Curie i Einsteina, sportem byli zafascynowani także duńscy bracia Niels i Harald Bohrowie. Pierwszy z nich to jeden z najwybitniejszych fizyków XX wieku, autor teorii budowy atomu, za co w 1922 roku przyznano mu nagrodę Nobla. Drugi zaś to matematyk, również ze znaczącymi sukcesami na koncie w tej dziedzinie. Oprócz naukowych pasji braci łączyła jeszcze miłość do piłki nożnej, którą zaszczepił w nich ich ojciec Christian. Obaj przez pewien czas grali nawet w studenckim klubie Akademisk Boldklub z Kopenhagi – Niels jako bramkarz, natomiast Harald jako pomocnik lub napastnik.
Chociaż w sferze naukowej bardziej spektakularne sukcesy odniósł Niels, to jednak w sporcie zdecydowanie więcej osiągnął jego młodszy brat. Harald był postrzegany jako jeden z najlepiej dryblujących piłkarzy w całej Danii w pierwszej dekadzie XX wieku, nic więc dziwnego, że cieszył się też sporą popularnością. Podobno gdy bronił swoją pracę doktorską, świadkami tego wydarzenia było więcej… fanów piłkarskich niż matematyków.
W 1908 roku Harald uczestniczył w Igrzyskach w Londynie. Duńscy piłkarze wywalczyli wówczas srebrny medal, ulegając w finale Wielkiej Brytanii 0:2. Młodszy z braci Bohr zdobył w turnieju olimpijskim dwie bramki.
A mówią, że nauka i sport nie idą w parze… Takie przynajmniej przekonanie panowało dotychczas na świecie. Czy aby na pewno?
Autorka: Marta Marek
Foto: internet