Nowy Rok to czas, w którym chcemy uwierzyć, że możemy być inni. Szczuplejsi, wysportowani, obdarzeni szerokimi zainteresowaniami i udanym związkiem. W początek stycznia wkraczamy z myślą, że ten rok przyniesie nam zmianę, której od dawna wypatrywaliśmy i na którą tak czekamy. Tymczasem, jak pokazują różne badania, nie dość, że przytłaczającej większości postanowień nigdy nie realizujemy, to jeszcze z tego powodu większość z nas cierpi w połowie stycznia na obniżony nastrój i zwiększoną frustrację.
Dlaczego postanowienia noworoczne nie działają?
Zmiany są dobre, wyzwania także, ale wymuszone tym, że rozpoczyna się Nowy Rok trochę nie mają sensu
- NIE DA SIĘ ZMIENIĆ SWOJEGO ŻYCIA W PARĘ DNI
Ktoś, kto przez całe swoje dorosłe życie jadł fastfoody, a jedyną formą aktywności fizycznej jaką uprawiał, było wybieranie palcem opcji na ekranie smartfona, nie zacznie nagle jeść samych sałatek i biegać parę razy w tygodniu na długich dystansach.
Aby poczynić w swoim życiu zmiany, dobrze jest sobie uświadomić, że potrzeba na nie czasu i przestrzeni. Jednym pomaga metoda małych kroczków, inni wyznaczają sobie jakieś mierzalne etapy i po ich osiągnięciu nagradzają się. Jeszcze inni lubią najpierw przygotować się teoretycznie – gromadzą informacje, czytają artykuły/ poradniki, wypytują o doświadczenia znajomych i nieznajomych. I dopiero gdy czują się przygotowani wewnętrznie – zaczynają proces zmiany.
Rzucanie się od razu na głęboką wodę, bez wcześniejszej nauki pływania, powoduje z reguły rychłą porażkę i podważa mocno wiarę we własne siły.
- CZUJEMY ZEWSZĄD PRESJĘ NA ZMIANY
To czas, kiedy wszyscy naokoło robią podsumowania i snują plany na Nowy Rok. To też czas, kiedy jeszcze nie otrząsnęliśmy się po pytaniach, które padły przy świątecznym stole : kiedy wreszcie zaczniesz pracować jak człowiek ? kiedy zostanę babcią ? itp.
Patrzymy naokoło, wsłuchujemy się w te głosy i czujemy że nie nadążamy, że zostajemy w tyle. Często takie poczucie powoduje, że zaczynamy działać na szybko i w sposób nieprzemyślany.
Co więc robić z tą wszechobecną presją? Usiąść i poczekać aż opadnie, a swoje zmiany robić w swoim tempie i swoim czasie.
- POCZĄTEK STYCZNIA ZWYKLE NIE JEST DLA NAS DOBRYM CZASEM
Dni są najkrótsze w roku, brakuje nam słońca i ruchu na świeżym powietrzu. Z reguły jesteśmy ospali i ociężali po posiedzeniach przy świątecznym stole. Do tego rzeczywistość finansowa zaczyna skrzeczeć – często widzimy po portfelach, że pozwoliliśmy sobie na zdecydowanie zbyt duże wydatki świąteczne. Stajemy się z tego powodu nerwowi, drażliwi.
Wszystko to powoduje, że trudno od siebie oczekiwać, że nagle będziemy mieli dużo energii i zasobów, żeby podjąć trud zmiany.
Jak więc zmieniać, żeby zmiana była trwała?
- ZNAJDŹ NAPRAWDĘ WAŻNY DLA SIEBIE POWÓD ZMIANY
Początek Nowego Roku nie jest skuteczną motywacją, a już na pewno nie na dłuższą metę. To tylko dobry pretekst do wprowadzenia zmian. Jeżeli zależy Ci na tym, aby wytrwać w swoich postanowieniach dłużej niż tydzień, kluczowe są powody, dla których chcesz to zrobić – znajdź takie, które są dla Ciebie osobiście naprawdę ważne.
- STAWIAJ SOBIE KONKRETNE, MIERZALNE CELE
Chcesz schudnąć? Ile kilogramów lub centymetrów w pasie? Chcesz oszczędzać? Ile miesięcznie lub do końca roku ma być na Twoim koncie? Konkretne cele można monitorować.
Skoro na koncie oszczędnościowym w styczniu masz 1000 zł, a w marcu 2000 zł, to owszem, oszczędziłeś, tylko czy dokładnie to miałeś na myśli?
- NIE MYŚL ŻYCZENIOWO – DZIAŁAJ
Największym problemem naszych postanowień dotyczących zmian w życiu jest to, że są w pewnym sensie naszymi marzeniami. A o marzeniach głównie się rozmyśla, zamiast próbować je realizować.
Od tego, że chcesz (przestać palić, schudnąć, mieć bardziej satysfakcjonującą posadę), nic się nie zmieni. Do osiągnięcia efektów niezbędna jest praca. I to Ty musisz tę pracę wykonać. Nie schudniesz od myślenia o płaskim brzuchu, ani nie wzbogacisz się od rozmyślania o drogich samochodach.
A jeżeli mimo wszystko zmiany nie uda się wcielić w życie
CÓŻ, NAPEWNO NIE JEST TO KONIEC ŚWIATA. Prawdopodobnie oznacza to, że na ten moment nie miałeś/ nie miałaś wystarczających zasobów żeby sobie poradzić z wyzwaniem. Być może JESZCZE nie miałeś i jest to kwestia spróbowania w innym czasie i w innych okolicznościach?
Może też być tak, że akurat ta zmiana nie jest/ nie była dla Ciebie w żaden sposób osobiście ważna, dlatego nie zaangażowałeś/ nie zaangażowałaś się w jej przeprowadzenie.
Jedno jest pewne – zmiany są potrzebne i dobre, wiec sięgajmy po nie nie tylko na początku roku.
Autor : Anna Klaus-Zielińska